ABC biznesu

Wyznaczanie celów jako przepis na sukces?

466wyświetleń

Większość z nas marzy o sukcesie, choć nie każdy się do tego przyznaje. Kolega z biura chciałby rzucić posadę księgowego i zostać słynnym artystą, sąsiadka z naprzeciwka studiuje prawo, marząc o przyszłości sędziego w Trybunale w Strasburgu, mąż obmyśla wciąż kolejne pomysły na biznes, który przyniesie wam miliony. Tylko potem często do akcji wkracza szara rzeczywistość, czas mija, a my może kiedyś przypomnimy sobie, spędzając kolejne, nudne godziny w pracy, której nie cierpimy, że „kiedyś chciałem/am robić coś fajnego ze swoim życiem”. Jak zatem zmienić to „chcieć” w „móc” i czemu jedni pozostają jedynie w sferze planów i zamierzeń, a innym udaje się żyć życiem, które sobie wymarzyli?

Dlaczego jednym się udaje a drugim nie?

Czy niektórzy z nas są predestynowani do tego, by osiągnąć sukces, mają więcej szczęścia, znają jakiś sekretny przepis, który ukrywają przed resztą? A może większość z nas nawet nie stara się spróbować, bo są przekonani, że i tak się im nie uda, a ich miejsce w szeregu jest z góry ustalone i ostateczne? Czy wystarczy ciężko pracować, by osiągnąć sukces? Mówi się, że gdyby ciężka praca prowadziła do bogactwa, to najbogatsi byliby niewolnicy i trzeba przyznać, że jest w tym powiedzeniu dużo prawdy.

Wielu samozwańczych guru biznesu twierdzi, że za każdym sukcesem stoi cel, który trzeba sobie wyznaczyć, a następnie dążyć do niego ze wszystkich sił. Nie jest to wcale takie proste. Po pierwsze musisz mieć jasną wizję tego, co chcesz osiągnąć, a następnie wyjść ze swojej głowy i zacząć mierzyć się z rzeczywistością, aby osiągnąć to zamierzenie. Nie można po prostu powiedzieć: „chcę mieć milion złotych”, a następnie czekać na balkonie, aż kasa spadnie z nieba lub przed komputerem, sprawdzając co jakiś czas stan swojego konta. Tak nie zdobywa się milionów, ani nawet tysięcy. Na każdy sukces trzeba zapracować, poświęcając swojej pracy serce i niepodzielną uwagę. Tutaj pojawia się jeszcze jedna kwestia. Pieniądze i tylko pieniądze, nie są wystarczającą motywacją do działania. Poczytaj wywiady, posłuchaj wypowiedzi ludzi, którym udało się osiągnąć spektakularny sukces. Większość z nich jest po prostu niesamowicie zakręcona na punkcie tego, co robi. I to jest głównym motorem ich działania, a zarobione miliony, stanowią „jedynie” konsekwencję ich pasji i zaangażowania.

Plany są niczym, planowanie wszystkim

Jak osiągnąć cel, który sobie postawiłeś? Zacznij od skonkretyzowania tego, co sobie założyłeś. Załóżmy, że pracujesz jako agent nieruchomości, chcesz jednak zostać pośrednikiem i otworzyć własne biuro nieruchomości. Najlepiej zapisz na początku: co, kiedy i jak chcesz osiągnąć. Czy będziesz działać z kimś czy w pojedynkę? Kto mógłby Ci na początku pomóc w rozkręcania biznesu? Skąd weźmiesz pieniądze na początek – z oszczędności, kredytu, dofinansowania z Unii Europejskiej? Musisz odpowiedzieć sobie wyczerpująco na te kluczowe pytanie, a następnie stworzyć szczegółowy biznesplan. Jest to bardzo trudne i wielu ludzi już na tym etapie rezygnujesz z dalszego działania, pozostając przy pracy na etacie lub zajmując się czymś, co nie do końca jest ich powołaniem. Masz dwa wyjścia: albo rezygnujesz, albo idziesz na całość. Nie warto bawić się w półśrodki, bo grozi to tym, że zmarnujesz tylko swój czas i pieniądze. Jeśli nie chcesz zaangażować się w coś na 100%, lepiej sobie odpuść i zajmij się czymś innym. Gdy jednak jesteś pewien, że to jest właśnie to, czego pragniesz, idź za tym. Skoro innym się udało, dlaczego Tobie nie miałoby się udać? Znajdź motywację, bądź pewny siebie, postępuj według planu, a będziesz człowiekiem sukcesu!

A jeśli tak się nie stanie?

Kiedy stawianie sobie celów zawodzi

Jeśli jesteś przeciętnym zjadaczem chleba, pewnie nie raz zdarzyła ci się sytuacja, że postawiłeś sobie cel, którego potem nie zrealizowałeś, czy to w pracy czy życiu osobistym. Ray Williams, pisarz i szkoleniowiec biznesowy, twierdzi, że wyznaczanie celów może przynieść więcej złego niż dobrego, jeśli nie są one powiązane z naszymi prawdziwymi zainteresowaniami, zbyt abstrakcyjne lub trudne do osiągnięcia. Zamiast postanowień w rodzaju: „będę najlepszy na roku” czy „w dwa lata zarobię milion złotych”, lepiej skupić się na tym, aby rozwijać swoje pasje i talenty, zagłębiając się w tematy, które budzą naszą żywą ciekawość. Bo przecież porażki zdarzają się nawet najlepszym. Jeśli twoją główną motywacją na studiach jest zdobywanie wiedzy z dziedziny, którą jesteś zainteresowany i sprawia Ci to zwyczajnie frajdę, łatwiej przyjmiesz sytuację, w której dostaniesz tróję z egzaminu. Wiesz, że nie to jest tak naprawdę najważniejsze i nie tracisz przez to dalszej motywacji do nauki. To samo dotyczy biznesu.

Co oznacza sukces w biznesie?

Wyznaczenie sobie ambitnego, finansowego celu może działać motywująco. Ale jeśli nie jest poparte pasją i prawdziwym zaangażowaniem w to, co robisz, może się zwyczajnie nie udać, powodując frustrację i zachwianie poczucia własnej wartości. Nawet, gdy cel zostanie osiągnięty, może się okazać, że koszty, które poniosłeś w trakcie realizacji jak problemy ze zdrowiem czy osłabienie relacji rodzinnych, mogą być niewspółmierne do „sukcesu” związanego ze zdobyciem czegoś za wszelką cenę. Zamiast marzyć o zostaniu bogatym przedsiębiorcą, lepiej postanowić sobie, że codziennie będziesz robić coś, co pozwoli ci rozkręcić biznes twojego życia: czytać literaturę branżową, nawiązywać przydatne kontakty zawodowe, poświęcać czas na wymyślanie nowych pomysłów biznesowych. Bo sukces to tak naprawdę efekt naszych codziennych starań. Cel może nam pomóc wytrwać na wyznaczonej ścieżce, ale warto, by nie przesłonił nam tego, co tak naprawdę jest najważniejsze w realizacji wszelkich zamierzeń – poczucia szczęścia i satysfakcji.

Artykuł zainspirowany tekstami:

  • Dawid Barczak, Wyznaczenie celu jako pewny sukces!, Swiatjestnasz.pl
  • Ray Williams, Why goal setting doesn’t work, Psychologytoday.com

7 komentarzy

  1. Wszystko się zgadza. Ktoś kiedyś powiedział, żeby w życiu robić to co się kocha a pieniądze same przyjdą.
    Ja zacząłem od prowadzenia bloga, potem założyłem własne studio, teraz każdą wolną chwilę przeznaczam na dwa internetowe projekty, które gdy się rozkręcą (celowo piszę “gdy” a nie “jeśli”), będą mi nie tylko przynosiły dochód pasywny, ale będą nakręcały kolejne projekty a te będą nakręcały kolejne i kolejne.

  2. Absolutnie się zgadzam z poglądem, że bez stawiania sobie – choćby małych, z krotkimi terminami realizacji, ale jednak – celów, do niczego sie nie dojdzie. Niestety aby osiągnąć sukces, trzeba ciężko pracować lub wpaść na genialny, niepowtarzalny pomysł.

Dodaj komentarz