Mała firma w sieci

Świat mobilny w pigułce

Młoda kobieta z smartwatchem na ręku
fot. istockphoto.com
465wyświetleń
Młoda kobieta z smartwatchem na ręku
fot. istockphoto.com

Urządzenia mobilne to już nie tylko smartfony i tablety. Ich gama ulega ciągłemu poszerzeniu. W grę weszły urządzenia „ubieralne”, czyli z angielskiego wearables, coraz więcej mówi się również o Internecie Rzeczy. O tych i innych trendach mobilnych opowiada Robert Rachwał, główny organizator i pomysłodawca konferencji Mobile Trends Conference. Jej IV edycja odbędzie się 11–13 lutego 2015 r. w Krakowie wraz z Targami Mobile-IT.

Z Robertem Rachwałem rozmawia Ewa Topolska
Mobile Trends Conference, jak sama nazwa wskazuje, skupia się przede wszystkim na mobilnych trendach. Czy któryś z nich Twoim zdaniem okazał się prawdziwą rewolucją roku 2014?
Uważam, że największą rewolucją jest rosnąca liczba użytkowników smartfonów, tabletów oraz osób podłączonych 24 h na dobę do internetu. To rewolucja na skalę globalną i do niej dostosowują się poszczególne segmenty rynku. Zarówno możliwość zakupu przez telefon, jak i sterowanie domem za pomocą smartfonu to nie rewolucja, a trend, który wymuszany jest właśnie przez liczbę użytkowników tych urządzeń. Największym problemem jest fakt, że wciąż wiele firm nie jest tego świadomych i nie dostosowuje się do konsumentów, którzy cały czas się zmieniają. Nie dostosowują swoich stron do wyświetlania na telefonie, nie korzystają z potencjału marketingu mobilnego czy nawet, jeśli stworzą aplikację, to okazuje się ona bezużyteczna i zbędna. Tylko dlatego, że nie chcą słuchać użytkownika i jego potrzeb. To jest największy problem całej „mobilnej rewolucji”.
Najszybciej rozwijający się trend w mobile to zdecydowanie m-commerce. Liczba osób kupujących za pomocą smartfona czy tabletu rośnie lawinowo. Warto również zwrócić uwagę na coraz popularniejszy multiscreening – podczas oglądania telewizji chętniej korzystamy z innych urządzeń. Powoli marketingowcy zaczynają to wykorzystywać. Przykładem może być aplikacja Mam Talent, w której użytkownicy mogą na żywo, równocześnie z występem w TV, oceniać uczestników. Aplikacja okazała się bardzo popularna. Pobrano ją prawie pół miliona razy. Jak na Polskę to bardzo dobry wynik.
Aplikacje i technologie mobilne wykorzystywane są również coraz częściej w medycynie. W tym aspekcie jesteśmy daleko w tyle. Dopiero wdrażamy internetowe platformy i systemy do weryfikacji uprawnień (eWUŚ) czy Zintegrowany Informator Pacjenta (NFZ). Lepiej radzi sobie prywatna służba zdrowia, która tworzy aplikacje pomocne pacjentom, ułatwiające im kontakt z lekarzem czy pozwalające na umówienie wizyty za pomocą smartfona. Na przykład w Chinach mHealth jest ważną częścią służby zdrowia. Ostatnio ogromne dofinansowanie otrzymała aplikacja, która umożliwia użytkownikom zdalne konsultacje z lekarzami. Dzięki temu mogą oni łatwo zdiagnozować dolegliwości. Zamiast rozmowy z lekarzem przez telefon, mamy czat w aplikacji. Nie musimy ręcznie mierzyć pulsu czy temperatury, bo zrobi to za nas smartfon – jest to duże ułatwienie.
Urządzenia ubieralne, a może Internet Rzeczy – który z nich ma większy potencjał, by zmienić świat? Na rozwój którego z trendów czekasz z największą niecierpliwością?
Do urządzeń ubieralnych podchodzę z ostrożnością. Co prawda smartwatch’e stały się popularne, ale wciąż traktuję je bardziej w kategorii gadżet niż urządzenie, które jest niezbędne i przydatne. Najczęściej zegarki te posiadają prawie te same funkcje co smartfon. Dziś trzeba pamiętać o ładowaniu smartfona. Jeśli do tego dochodzi smartwatch i okulary, to byłoby to dla mnie zbyt uciążliwe. Doceniam możliwości tych urządzeń, ale poczekam, aż ich użytkowanie będzie sprawiało więcej radości, niż nerwów z powodu wyładowanej baterii, a korzyści z użytkowania będą bardziej wymierne.
Podobnie jest z innymi opaskami, okularami itp. Większość z nich można zastąpić smartfonem. Myślę, że urządzenia ubieralne okażą się najbardziej pomocne w medycynie. Lekarze będą mogli kontrolować stan pacjentów, kiedy Ci leżą w domowych łóżkach. Druga grupa odbiorców, która z nich skorzysta, to z pewnością sportowcy. Materiały z sensorami, czujnikami mogą analizować treningi, pomagać w poprawieniu wydajności i osiągnięciu lepszych wyników.
Internet Rzeczy natomiast może faktycznie uprościć i ułatwić nam życie. Wszystkie urządzenia, które będą podpięte do internetu – to będzie naprawdę emocjonujące. Smart TV jest fantastycznym wynalazkiem, z którego korzystam na co dzień. Takie urządzenia mogą zdecydowanie zmienić nasze domy. Na przykład pralka podłączona do internetu pozwalająca na kontrolę momentu włączenia czy otrzymanie powiadomienia o skończonym praniu, lodówka, która informuje nas o kończących się produktach itp.
Czy przedsiębiorcy i biznesmeni, niepracujący stricte w branży mobilnej, mają czego szukać na Targach Mobile-IT oraz na MTC 2015?
Jak najbardziej! Wręcz powinni wziąć udział, by otworzyć umysł na nowe trendy i nowe zachowania konsumenckie. Trudno mi znaleźć branżę, której nie dotyczyłaby mobilna ewolucja. Każdy przedsiębiorca może z niej skorzystać. Na naszej konferencji otrzyma potężną dawkę inspiracji oraz pozna mnóstwo fantastycznych ludzi. Być może rozwiązania, schematy, działania z branży mobile sprawdzą się również u nich. Na targach wystawiają się firmy oferujące rozwiązania w logistyce, medycynie czy nawet z dziedziny religii (aplikacje do modlitwy). To rzadka, acz niebywale cenna okazja, by móc porozmawiać i poznać ten obszar rynku. Liczba użytkowników smartfonów i tabletów cały czas rośnie, my pokazujemy, jak to wykorzystać w każdej branży.
Opowiadałeś o najbardziej rewolucyjnych i najbardziej wyczekiwanych trendach mobilnych. Czy z którymś z nich uczestnicy MTC 2015 będą mieli bezpośrednio do czynienia?
Na Mobile Trends Conference  i na Targach Mobile-IT będzie można posłuchać i zobaczyć wiele trendów. Podczas Development Day rozmawiać będziemy z pewnością o najnowszym Androidzie czy o programowaniu aplikacji na urządzenia ubieralne. Podczas Business Day prelegenci opowiedzą o trendach w marketingu mobilnym, m-commerce, o tym, jak tworzyć aplikacje, by były dochodowe i na czasie. Na samych targach będzie można technologię wręcz zobaczyć i dotknąć. Podczas pierwszej edycji uczestnicy mogli na własnej skórze przetestować popularne Google Glass czy Oculus Rift. Tym razem nie zabraknie futurystycznych smartfonów, smart-zegarków i innych urządzeń, które zmieniają rzeczywistość. Serdecznie wszystkich zapraszam.

1 Komentarz

  1. No fajnie, [e jest tak wiele ciekawostek ułatwiających życie człowiekowi. Problem jednak polega na tym, że dla naszego pokolenia to są jedynie ułatwienia (np. dotyczące różnych czynności), wiemy jak obchodzić się bez tego i doceniamy zysk z nich płynący. Natomiast następne pokolenia niestety już nie będą się umiały obchodzić bez tych rzeczy – dla nich one przestaną być ułatwieniem, a staną się rzeczą niezbędną dla funkcjonowania, bo nikt ich nie nauczy jak “obchodzić się z życiem” bez tych rzeczy. Taki wtórny analfabetyzm w końcu zgubi ludzkość.
    Wyobrażacie sobie, gdy za 20 lat przychodzicie do domu i nie ma co jeść, bo “lodówka” nie zakomunikowała o deficycie potrzebnych produktów (bo np. ktoś je poprzestawiał w niej, lub nastąpiło inne, nieprzewidziane w softwarze zdarzenie)?
    Te wszystkie udogodnienia w dobie możliwej totalnej inwigilacji sprawiają, że można nami rządzić dużo łatwiej niż kiedykolwiek. Najpierw nam coś dadzą, a jak się totalnie przyzwyczaimy – odbiorą i wówczas mają nas w garści.
    Jak edukować młode pokolenia, że to wszystko to tylko udogodnienia, że bez tego też da się żyć… ba! – że trzeba umieć żyć i bez tego!.

Dodaj komentarz