Wywiady i inspiracje

Dzielenie się będzie „nowym kupowaniem”

5.5kwyświetleń
MarcinMaj_R2
fot. materiały prasowe OS3

Człowiek jest istotą społeczną. Współcześnie, dzięki technologii i nieograniczonym dostępie do informacji, jesteśmy bliżej siebie i bliżej otaczającego nas świata. Istniejące od kilku lat platformy społecznościowe na niespotykaną dotąd skalę kanalizują potrzeby społeczne człowieka – dają możliwość współtworzenia, współdecydowania, dzielenia się swoim życiem, swoją twórczością, kultywowania kontaktów, tworzenia wspólnot wokół idei. Wspólnot, które nie znają granic państw.

Współuczestnictwo. Współdzielenie. Oto słowa klucze także do nowej gospodarki. Coraz większą skalę osiąga trend ograniczania przesadnego konsumpcjonizmu, dla dobra przyszłych pokoleń i naszej planety, a także ze zwykłej oszczędności. Społeczeństwo przykłada coraz mniejszą wagę do posiadania rzeczy na własność na rzecz dostępu do dóbr wtedy, gdy są potrzebne. O eskalującym zjawisku ekonomii dzielenia się rozmawiamy z Marcinem Majem, CEO OS3.
potrzeba-sharing-economy
Kontaktuje się dwóch obcych ludzi. Dochodzi między nimi do transakcji, której efektem jest korzyść odczuwana po obu stronach. Ci obcy prawdopodobnie nigdy się już nie spotkają. Czy to może być uproszczona definicja gospodarki opartej na dzieleniu się?
Dokładnie tak działa ekonomia dzielenia się. Nie musi Cię nic łączyć z osobą, z którą masz szansę dobić targu. Istotą są realne korzyści dla obu stron, niezależnie czy bazują na bezinteresownym dzieleniu się, wymianie, czy płatnym wypożyczaniu produktów lub usług. Jeżeli ten warunek jest spełniony, wszyscy czują się zadowoleni z wymiany, a transakcja jest zakończona sukcesem.
Idea dzielenia się jest tak stara, jak idea społeczności. Jakie zmiany zaszły w świadomości i podejściu do konsumpcji, że trend współdzielenia zasobów staje się coraz silniejszy?
Społeczeństwo czuje przesyt komercją i nadmiernym konsumpcjonizmem, więc poszukuje nowych rozwiązań. Ale to nie jest jedyny czynnik sukcesu tego trendu. Współdzielenie odgrywa tak istotną rolę dzięki rozwojowi technologii, która ułatwia komunikację. Dzielenie się – dzięki aplikacjom czy platformom internetowym – jest łatwiejsze, szybsze, a przede wszystkim możliwe do realizacji w większej skali. Każdy ma coś innego do zaoferowania. Jeżeli baza dóbr czy uczynków jest różnorodna, więcej osób może znaleźć coś dla siebie, a tym samym istnieje większy współczynnik sukcesu, niezależnie od tego, czy jest to pokój nad morzem, ogródek sąsiada czy po prostu samochód.
Jaki jest zasięg tego zjawiska?
Sharing economy to trend, który się stale rozwija. Największą grupą wykorzystującą dzielenie się są pokolenia Millenialsów (wiek 21-34 lata) i Generacji X ( 35-49 lat). To ludzie, którzy są otwarci na świat, a ważniejsze od mnożenia kapitału są dla nich emocje i doznania. Chociaż nie można stwierdzić, że na całym świecie wygląda to tak samo. Najsilniej trend odczuwalny jest w Azji – aż 94% społeczeństwa Chin czy 87% Indonezji jest zaangażowanych w wymianę. W Europie przoduje Słowienia – 86%. Kontrastując – w Polsce tylko 19% deklaruje otwartość na dzielenie się/wymianę z obcymi. Jak na razie obserwujemy „liderów opinii”, którzy w przyszłości nadadzą kierunek zachowaniom całej populacji.
Mamy do czynienia z pojawieniem się nowego typu konsumenta?
Zdecydowanie tak. To nowy konsument, który wciąż ewoluuje. Jego potrzeby, tak jak i on sam, zmieniają się. Wynika to z coraz większej świadomości ludzi, chęci oszczędzania, poczucia aktywności i użyteczności, a także z udziału w szerszym ruchu sprzeciwu wobec nadmiernej konsumpcji. Ludzie chcą mieć realny wpływ na środowisko i ekologię. Wiedzą, że to od nich zależy jutro.

opracowanie własne
opracowanie własne

Co może być przedmiotem wspólnej konsumpcji?
Nie ma takiej rzeczy, którą nie można byłoby się podzielić. Lista zaczyna się choćby od narzędzi, rowerów, nart, samochodów, miejsc parkingowych, poprzez ubrania, jedzenie, transport, możliwość wyprowadzania psów, kończąc nawet na absurdalnym pomyśle dzielenia się skarpetkami. Skoro wyobraźnia ludzi jest bez granic, więc czemu właściwie narzucać sobie określony typ dóbr i usług do wymiany? Wszystko zależy od chęci i potrzeb.
Czy zatem dzielenie się jest „nowym kupowaniem”?
W pewnym sensie można się z tym zgodzić. To „nowe kupowanie” różni się od tego, co już znamy, chociażby wartością produktów i, jak już wcześniej wspomniałem, ideologią całego przedsięwzięcia. To sprytne kupowanie, którego celem jest nie tylko oszczędzanie, lecz także bezpośrednie wpływanie na środowisko.
Zatem firmy nie mogą pozwolić sobie na zignorowanie tego zjawiska?
Zdecydowanie powinny mu się bacznie przyglądać i szybko wyciągać wnioski. Świetnym przykładem jest case Airbnb, firmy zajmującej się pośrednictwem w wynajmie miejsc noclegowych od lokalnych gospodarzy. W ciągu 5 lat poprzez platformę wynajęto 650 tys. pokoi i obsłużono 15 mln klientów w 192 krajach. Sieci hoteli Hilton nie udało się to przez 93 lata! Ten przypadek nie jest jedynym. To dowód, że duże firmy powinny czerpać z tego trendu jak najwięcej inspiracji, co więcej – same mogą go wykorzystać i jeszcze zarobić. Firmy, widząc depczącą im po piętach konkurencję, mogą po prostu ją wykupić. Zrobiła tak m.in. Avis, firma zajmująca się wynajmowaniem samochodów na lotniskach, która przejęła Zipcar – wypożyczalnię aut na godziny. Inną drogą jest wejście we współpracę, czego przykładem jest sieć aptek Walmart połączona z platformą sharingową TaskRabbit, która oparta jest na wykonywaniu usług. Jak to działa? Chory, potrzebujący leków może je kupić w aptece wraz z usługą dostarczenia do domu przez kogoś, kto ogłasza się na wspomnianej platformie. Trzecim rozwiązaniem jest stworzenie autorskiej platformy sharingowej. Tu sztandarowym przykładem jest Audi Unite, na której 3 znajomych może wspólnie kupić sobie nowe auto.
Podajesz przykłady dużych firm – Avis, Audi… A czy mali przedsiębiorcy także mogą upatrywać szansy w tym zjawisku?
To przede wszystkim środowisko dla mikroprzedsiębiorców! Zarobić może każdy, kto ma na siebie pomysł. Wystarczy tylko znaleźć niszę, niezależnie od tego, czy jest to produkt, czy usługa. Masz wolne pokoje w domu? Wynajmij je i zarób 100 zł za dobę! Kupiłeś samochód, z którego korzystasz tylko kilka razy w miesiącu? Pożycz go innym na pozostały czas. Świetnie radzisz sobie ze składaniem mebli Ikea? Pomóż innym i zarób na tym pieniądze. „Forbes” ocenił, że w ramach sharing economy do portfeli Amerykanów trafi w tym roku 3,5 mld dol. A to nie wszystko. Zarobić można nie tylko na oferowaniu czegoś, lecz także na tworzeniu miejsc skupiających osoby oferujące. Im bardziej intuicyjna czy innowacyjna platforma, tym większa szansa na sukces – czego przykładem jest wcześniej wspomniana platforma Audi Unite.
Zaufanie zdaje się być najsłabszym ogniwem w rozwoju projektów opartych na zjawisku dzielenia się. W jaki sposób przedsiębiorcy, na każdym etapie tworzenia projektu, mogą minimalizować tę barierę?
Kluczem do sukcesu marek jest bycie autentycznym. Aż 91% konsumentów uważa, że dla marki bycie autentycznym” jest o wiele ważniejsze, niż jej świadomość i rozpoznawalność (Cohn&Welfe, październik 2014). Fałsz zawsze wyjdzie z czasem. To czy ktoś jest realnie zaangażowany w tematy społeczne, środowisko nie objawia się pojedynczymi działaniami, a konsekwentnie realizowaną strategią. Jak? Harley Davidson, walcząc o wspaniałe tereny, po których jeżdżą ich klienci, aby poczuć się wolnym i blisko natury, planuje do 2025 roku posadzić 50 mln drzew. Ikea podczas ośmiotygodniowej akcji promocyjnej w Szwecji zmieniła swoją stronę na Facebooku w cyfrowy pchli targ, na którym w każdą niedzielę można było kupować i sprzedawać meble Ikea. Dzięki temu Ikea zachęcała klientów do bardziej zrównoważonej konsumpcji. Shell, w ramach renowacji biednych dzielnic Rio de Janeiro, zbudował boisko przy użyciu płyt generujących energię podczas biegania! Takie boisko zapewnia samo w sobie oświetlenie nocne – oddaje „wybieganą” energię. Tego pragną konsumenci – głębszej relacji z markami, za to są gotowi je pokochać.

Polecamy obejrzenie wystąpienia Rachel Botsman podczas TedGlobal2012:
Walutą nowej gospodarki jest zaufanie

 
A zaufanie pomiędzy uczestnikami transakcji?
Transakcje oparte na współdzieleniu są aktualnie tym, czym kiedyś były dla nas zakupy przez internet. To było 15 lat temu i wszyscy drżeli o bezpieczeństwo. A teraz? Teraz nikt już nad tym się nie zastanawia.
Jakie projekty, Twoim zdaniem, mają najciekawszą szansę na rozwój?
Takie, za którymi zawsze będzie się kryć wartość dodana dla społeczeństwa. Podstawą jest, aby relacja z marką była dwustronna, a efekt pożyteczny dla wszystkich.
Jeśli zainspiruje nas zagraniczny projekt i zechcemy wprowadzić go (lub jego wariację) na polski rynek, od czego powinniśmy zacząć? Z czym to się wiąże?
Najskuteczniejsze w tym procesie byłoby wykorzystanie siły crowdfundingu*. W szybki sposób można zweryfikować, czy dany pomysł ma szansę zaistnieć w polskich realiach. Co ważne – bez ryzyka! W zależności od zainteresowania potencjalnych inwestorów od razu otrzymamy informację zwrotną, czy dany projekt ma potencjał i czy warto inwestować w niego czas i pieniądze.
Dziękuję za rozmowę.
 
*Crowdfunding – czyli tzw. finansowanie społecznościowe, umożliwia wsparcie i rozwój interesujących produktów i usług przez przyszłych konsumentów, którzy poprzez wsparcie finansowe udzielone poprzez platformę crowdfundingową stają się ich współfundatorami (współtwórcami). Możliwość wpływania na produkt, w przeciwieństwie do tradycyjnego nabywania produktu zaprojektowane od A do Z przez producenta, jest także przejawem trendu nowej konsumpcji opartej na wspólnym działaniu.
 

 Szukajcie a znajdziecie

W internecie funkcjonują już setki „wirtualnych rynków”, których użytkownicy dzielą się praktycznie wszystkim:

i wiele, wiele innych..

 

Marcin Maj

Marcin Maj - 1W branży reklamowej nieprzerwanie od 16 lat. Do jego zadań należy koordynowanie spółek wchodzących w skład OS3 Group S.A. i wzmacnianie ich pozycji na rynku polskim i międzynarodowym. Specjalista w zakresie programowania neurolingwistycznego i marketingu perswazyjnego. Prelegent na wielu kongresach poświęconych zagadnieniom marketingu internetowego. Wykładowca akademicki, członek Stowarzyszenia Profesjonalnych Mówców, Juror w konkursach Golden Arrow, PNSA i EFFIE. Autor artykułów eksperckich, współautor książki „Standardy kierowania zespołem handlowym”. W 2014 wyróżniony tytułem AdMan 2013.

 

3 komentarze

  1. Pomysł rewelacyjny! Po co kupować i trzymać w domu rzeczy, których używamy raz na rok? Szkoda, że tych o tych polskich serwisach wie jeszcze tak mało osób. Niestety w moim mieście nie znalazłam ogłoszenia nikogo – ani do opieki nad psem, ani nikogo na lokalnipomocnicy.. Za mało to wszystko jest wypromowane. Fajnie, że o tym piszecie – rozesłałam znajomym.

  2. Autor ma rację! Trzeba się w końcu przestawić z tego przesadnego konsumpcjonizmu – posiadanie przestało być modne.. Za dawnych czasów każdy sobie pożyczał, stąd przysłowiowy “cukier od sąsiada” – teraz nawet nie mówi się ‘dzień dobry’ osobom w jednej klatki. No ale może młodzież, dzięki takim platformom do wymiany – na nowo nauczy się wzajemnej pomocy!

  3. Bez pewnych rozwiązań już nie wyobrażam sobie życia. Blablacar – dzielisz się kosztami, spotykasz fajnych ludzi. Airbnb – w każdym zakątku ziemi możesz skontaktować się z mieszkańcami i wynająć sobie u nich pokój a dodatkowo uzyskać informacje o okolicy. Dzielenie się ogródkiem, rzeczami, których się rzadko używa – po prostu ludzka życzliwość, która na dodatek pozwala zaoszczędzić! Ja popieram takie “zjawiska” w 100%!

Dodaj komentarz