Mała firma w sieci

3 sposoby, dzięki którym zaciekawisz wiedzą na blogu eksperckim

sowa
fot. Dennis Buchner / unsplash.com
913wyświetleń

Chciałbyś, żeby Twój artykuł ekspercki łatwo zapadał w pamięć, przypominał wciągającą historię i wydał się czytelnikowi ważniejszy od wszystkiego, co robi w danej chwili? Poznaj 3 sposoby, które wykorzystują wyniki badań nad skutecznym nauczaniem.

Pobudź wyobraźnię i skojarzenia
Obrazy i słowa tworzą dwa odrębne kody. Można wyobrazić sobie jabłko, a potem je nazwać, albo przeczytać słowo „jabłko” i następnie je sobie wyobrazić. Lepiej przyswajamy takie treści, w których obrazy i słowa ze sobą współgrają, a więc kiedy dochodzi do podwójnego kodowania. Warto o tym pamiętać podczas pisania tekstów specjalistycznych, ponieważ występuje w nich sporo sformułowań abstrakcyjnych. Trudno je sobie wyobrazić, są więc rzadziej kodowane podwójnie. Należy jak najczęściej zamieniać je w konkretne, wypełnione szczegółami obrazy.
Wyświetl obraz przed oczyma czytelnika, zaczynając od magicznego: Wyobraź sobie… i zapełnij tekst szczegółami, które ożywią obraz, np. tak: Wyobraź sobie, że ktoś zaprosił Cię do swojego domu. Stoisz przed drzwiami z kwiatami i prezentem. Gospodarz otwiera, po czym… trzaska drzwiami przed nosem. Tak właśnie czuje się czytelnik, kiedy skusisz go ciekawym tytułem, a potem zaoferujesz kiepski wstęp.
Głębiej przetwarzamy nowe informacje, gdy łączymy je ze starymi. Kluczem do zapamiętania i zrozumienia są więc skojarzenia. Humor, przesada i absurd to złota trójka doskonałych, choć nie dość wykorzystywanych narzędzi edukacyjnych pobudzających skojarzenia.

  • Dowcip zwięźle ujmuje to, co trzeba by wyjaśniać w wielu zdaniach, np. Gospodarkę niedoboru w czasach PRL dobrze ilustruje krążący w społeczeństwie żart: „Czym różni się świnia od sklepu mięsnego? Świnia ma dużo mięsa i krótki ogonek, natomiast sklep mięsny odwrotnie”.
  • Przesada jest mało znanym, a niezwykle skutecznym sposobem ułatwiającym zrozumienie. Załóżmy, że chcesz uzmysłowić czytelnikowi, jak wiele publikuje się na świecie tekstów. Możesz uczynić to tak: Gdybyś chciał przeczytać każdy tekst, który ukazał się na świecie w ciągu jednego tylko dnia, nie starczyłoby ci na to całego życia.
  • Absurd to odtrutka na przewidywalność. Psychiatra Ed Hallowell w swojej prelekcji posłużył się tym sposobem, by wyjaśnić, czym jest ADHD: Mózg osoby z ADHD jest jak ferrari z hamulcami rowerowymi. Wystarczy wzmocnić hamulce – i mamy asa. ADHD mają wynalazcy i innowatorzy, inicjatorzy i działacze, marzyciele, którzy zbudowali Amerykę.

Pomożesz czytelnikowi zakotwiczyć nową wiedzę w znanym kontekście, jeśli przytoczysz słowa piosenek czy cytaty z filmów. Pokażesz dystans do tematu, nadasz tekstowi lżejszą formę i ułatwisz zapamiętanie.

Tekst internetowy ma tę przewagę nad drukowanym, że można filmy czy piosenki w nim osadzić i uczynić lekturę bardziej interaktywną.

A interaktywność, obok szczegółowości czy oryginalności, należy do najważniejszych cech dobrych skojarzeń.
Zbuduj napięcie
Prawie sto lat temu Bluma Zeigarnik odkryła, że lepiej pamiętamy te zadania, które postrzegamy jako nieukończone bądź niekompletne. Ludzie nie lubią, by im przerywano i przechowują w pamięci zadania, które należy ukończyć. Dlatego nieukończone zadanie wciąż skupia na sobie uwagę. A co dzieje się z przerwanym, a zapamiętanym zadaniem? Tym tematem zajęła się Maria Ovsiankina. Otóż, przerwanie ważnego dla danej osoby przedsięwzięcia wywołuje dręczące i nieprzyjemne uczucie, które pcha ku podjęciu tego zadania na nowo przy pierwszej nadarzającej się okazji. Ludzie czują przymus, by zakończyć coś, co właśnie rozpoczęli.
Jak wykorzystać ludzkie dążenie do zamknięcia w artykule eksperckim? Najprostszym sposobem jest zadanie pytania. Otworzy ono pętlę, którą zamknąć będzie można tylko wtedy, gdy odnajdzie się odpowiedź. Gdy podsycisz ciekawość pytaniem, czytelnik będzie chciał ją zaspokoić. We wstępie artykułu przy pomocy pytań możesz zachęcić do uzupełnienia wiedzy, np. Skąd brać uczucia, które poruszają innych? Kiedy silne emocje mogą zaszkodzić przekazowi?
Zbudujesz też napięcie, jeśli będziesz odwlekać wyjaśnienia spraw zapowiedzianych jako skomplikowane lub tajemnicze. Możesz rozpocząć artykuł od historii, którą przerwiesz w interesującym momencie, by następnie wyłożyć teorię i zakończyć opowieść. Dobrym sposobem będzie też zagadka, której rozwiązanie zamieścisz w dalszej części tekstu. Potrzebę zamknięcia wywoła też nowa, interesująca nazwa, która często pojawia się w tekstach eksperckich.
Istnieje jeszcze jeden niezawodny sposób, by stopniować napięcie. Jest wprawdzie bardziej wymagający od pozostałych, ale za to niezawodny. I właśnie w tej chwili go wykorzystuję. Najpierw zapowiedz, o czym zamierzasz pisać, a dopiero później o tym napisz.
Gdy odsuniemy wyjawienie ważnej informacji, zwiększymy szansę, że czytelnik na chwilę wstrzyma oddech. Jednak aby tekst internetowy miał szansę zaciekawić czytelnika, musisz najpierw skusić tytułem. I tutaj znów efekt Zeigarnik i Ovsiankiny będzie niezastąpiony.
Nie zachęcam do wzorowania się na clickbaitach w stylu: Jak nauczyć się języka obcego w 10 dni. Takie tytuły są, wedle zgrabnego określenia, clicky, but not sticky. Gdy duża liczba kliknięć nie przekłada się na długie odwiedziny na stronie ani udostępnienia, to sygnał dla wyszukiwarki, że treść jest mało wartościowa.

Tytuł nie powinien oszukiwać czytelnika, lecz pomóc mu zdecydować, na jaką lekturę chciałby poświęcić czas.

Jednak w internecie zbyt wiele nagłówków rywalizuje o uwagę czytelnika, byśmy mogli sobie pozwolić na rzeczowość i suchość. Pomyśl o tytule jako o czymś, co odsłania cząstkę ciekawej treści. Wówczas stanie się on niespełnionym celem, który skusi (a może wręcz zmusi) do kliknięcia. By zachęcić czytelnika smakowitym kąskiem, obiecaj wnikliwą lub szczegółową treść, jak w nagłówkach: Przeanalizowaliśmy 100 milionów tytułów. Oto, co odkryliśmy (Buzzsumo), Odkryto nowe zdjęcie Chopina? Tajemniczy dagerotyp z 1847 roku (Culture.pl). Albo postaw na zaskoczenie, które pojawia się w tych dwóch tytułach: Jak uwypuklić słowo, którego nie ma (Poradnik Pisania), Dlaczego kochamy opowieści? Bo zawierają błąd (Poradnik Pisania).
Zachęcisz do lektury Twojego artykułu na Twitterze czy Facebooku, jeśli przedstawisz interesujący, ale niedokończony skrawek informacji. Przykładowo, tak zapowiedziałam jeden z moich blogowych tekstów: Jak sądzisz, które z dwóch przysłów trafniej opisuje ludzką naturę: „Bez ciekawości nie ma mądrości” czy „Gdzie przyjaźń, tam i radość”? Powód, dla którego jedno zdanie uważamy za bardziej trafne od innego, jest zaskakujący.
Powiąż temat z czytelnikiem
Informacje, które nas dotyczą, docierają do nas nawet wtedy, gdy jesteśmy czymś zajęci lub gdy przytłacza nas nadmiar bodźców. Ale to jeszcze nie wszystko. Trwalej je zapamiętujemy. Są więc niezwykle skuteczne. W tekście eksperckim należy więc podkreślać, że wiedza ma odniesienie do czytelnika. Jak sprawić, by odbiorca nabrał wrażenia, że Twój artykuł jest dla niego ważny? Oczywiście, nie masz wpływu na bardzo istotną podczas lektury motywację, która pojawia się jeszcze zanim użytkownik otworzy stronę. Istnieje jednak wiele podpowiedzi, które pomagają ową motywację odkryć. Będą to statystyki strony, prośby wyrażone w komentarzach, a także najchętniej czytane artykuły na Twoim blogu.
Pod względem językowym natomiast, tym, co zwiększy szansę, że czytelnik odbierze wiadomości jako skierowane do siebie, będzie zwrot na ty. Choć czasami budzi wątpliwości grzecznościowe, to akurat w literaturze poradnikowej upowszechnił się na długo przed narodzinami internetu. O tym, że tekst jest przeznaczony dla danej grupy odbiorców, możesz przypominać w różnych miejscach, np. Dla piszących teksty reklamowe szczególnie ważne jest…/Copywriterzy często pytają o…/Trudności copywriterom sprawia…
Do doświadczeń, problemów i potrzeb odbiorcy warto odnieść się w lidzie, np. tak: Kiedy zapragnąłeś pisać? Czy wtedy, kiedy poczułeś, że zdania układają się same i wypływają prosto z Twojego serca? A może wtedy, gdy po raz pierwszy wyobraziłeś sobie czytelnika, który uśmiecha się lub wzrusza, czytając Twój tekst? Nie pozwól, by blokada zabrała te marzenia. Podpowiem Ci, jak się nie poddać.
Udowodnisz, że pamiętasz o czytelniku, jeśli zaprezentujesz korzyści płynące z lektury. Gdy piszesz o korzyściach, zwróć uwagę na to, dlaczego dany temat jest ważny, jak odbiorca będzie mógł wykorzystać wiedzę, np. Od książek popularnonaukowych Cialdiniego trudno się oderwać. Tym, co wyróżnia je od innych jest pewna pięcioczęściowa metoda, którą autor stosuje konsekwentnie i którą otwarcie wyjawił swoim czytelnikom. Poznaj 5 kroków, dzięki którym zmienisz nudny tekst w tajemniczą zagadkę.
Okazją do tego, by powiązać temat z doświadczeniem czytelnika, jest też zakończenie tekstu. Spora część czytelników internetowych pewnie tam nie dotrze, mimo to warto skorzystać z efektu świeżości.

To, co na końcu, może na krótko, ale silnie oddziałać na odbiorcę.

W zakończeniu tekstu możesz nawiązać do doświadczenia czytelnika, np. A Ty jak sobie radzisz z pisarską blokadą? Możesz też zapytać go o życzenia, np. O czym chcielibyście przeczytać w kolejnym artykule? W tym miejscu sprawdzi się też wezwanie do działania, które na początku artykułu mogłoby zabrzmieć zbyt nachalnie, np. Gotów, by podzielić się z czytelnikiem emocjami? A więc do dzieła!
Podsumujmy:

  • Pobudzając wyobraźnię i skojarzenia, ułatwiasz rozumienie i zapamiętanie. Pomogą w tym obraz, humor, przesada czy absurd.
  • Nieukończone zadanie buduje napięcie. Zwiększysz nieodpartą potrzebę zamknięcia, jeśli zadasz pytanie lub zagadkę albo odsuniesz ważne wyjaśnienie.
  • Czytelnik uzna artykuł za ważny, jeśli odbierze go jako skierowany do siebie. Służą temu zwroty na ty, prezentacja korzyści, pytania o życzenia i doświadczenia.

Bibliografia:
Bąbel P., Wiśniak M., 12 zasad skutecznej edukacji, Sopot 2015.

1 Komentarz

  1. Najbardziej mi się podoba pomysł ze “zwracaniem się na TY”. Zauważyłem u siebie ze jak artykuł zwraca się do mnie na ty to lepiej mi się go czyta.

Dodaj komentarz